środa, 22 czerwca 2016

Ze szczególną dedykacją.....

Pojawił się nagle
dnia pewnego....
Zły, nieokiełznany zwierz
który chciał udawać cudownego...
.
Chciał
abym została Panią jego...
Lecz cóż
ja już mam Pana swego...
.
Każdego dnia
na mą duszę polował...
I pięknymi słowami
ciągle czarował...
.
Lubił mnie kusić,
Ciągle szokować...
I nad mym ciałem
Chciał zapanować...
.
Lecz nic z tego
Moj drogi kolego...
Ono należy
już do innego...
.
Był taki dziki,
bardzo drapieżny...
Nawet bym rzekła
bardzo lubieżny...
.
Czuł, że wreszcie
pięknym słowem mnie urzeknie...
Że w końcu
I me twarde serce zmięknie...
.
Znał dobrze wszystkie
moje słabości...
I chciał mi dawać
dużo czułości....
.
Wciągał mnie stale
w potyczki na słowa...
Bo dobrze wiedział,
że ja też lubię nimi szokować...
.
Lubiłam te jego
pikantne posty...
Choć czasem za nie
zasługiwał na odrobinę chłosty...
.
Nie jestem też
jak lodowa skała...
Więc kiedy pisał
krew we mnie wrzała...
.
Lecz ni nie wskórał
biedny chłopina...
No cóż
to nie jego wina...
.
Był ze mną
przez kilka uroczych dni...
Chciał całkiem zniewolić
I nagle po prostu znikł...
.
Trochę mi teraz
tego brakuje...
Pustkę tych postów
codziennie czuję...
.
Będzie mi tego
teraz brakować...
Bo któż zechce
mnie dalej szokować...
.
Wątpię żebym znalazła
drugiego takiego...
Do takich
potyczek gotowego...

niedziela, 19 czerwca 2016

Dla mnie liczy się
tylko człowiek szczery..
Nie bawią mnie
płytkie bajery...

Jeżeli ktoś
moje serce skradnie..
Na długo
w mej pamięci zapadnie..

Jeżeli mym
przyjacielem zostać zechce ...
Oddam mu
swoją duszę i serce...

Jeżeli los
okaże się dla nas srogi....
I sprawi
że rozejdą się nasze drogi...

Wtedy pamiętaj
mój przyjacielu...
Nigdy nie będziesz
jednym z wielu...

Ale wystarczy
też jedno zdanie...
I z naszej przyjaźni
nic nie zostanie...
Góry są moją
ogromną miłością...
Przemierzam je zawsze
z wielką namiętnością..
.
Chociaż wiele
trudu i potu wymagają...
Pięknymi widokami
zawsze się odwdzieczają...
.
Czy kogoś
takim uczuciem obdarzę...
Myślę że życie
samo pokaże...
.
Czy przejdę
przez życie we dwoje...
Skoro me serce
zamyka swe podwoje..
.
Czy strzała Amora
je jeszcze trafi...
Skoro człowiek człowieka
tylko ranić potrafi...
.
Więc nie chcąc
być znowu zraniona...
Zamykam przed światem
swoje ramiona...
.
Żyjąc więc dalej
z wielką ostrożnością...
Góry nadal pozostaną
moją wielką miłością...

środa, 15 czerwca 2016

Magia dobrych snów
Niech mnie otoczy...
Pod osłoną
Tej ciemnej nocy...
Pod powiekami
Twa twarz uśmiechnięta
Niech zawita...
Niech na długo
Tam pozostanie...
Zanim poranek
W me okno zaświta...
Zanim w mej głowie
Myśl się zjawi...
Że Mój drogi przy mnie
Tak długo się nie pojawi...
Że bedę tęsknić
Za nim okropnie....
Że noce będę spędzać
Odtąd samotnie...

wtorek, 14 czerwca 2016

"Stopy człowieka prowadzą go ku jego przeznaczeniu...."

Moje prowadzą wprost w Twoje ramiona...Tam gdzie czuję się bezpiecznie.. Gdzie moje ciało rozpala feria niesamowitych doznań...
Tak o poranku
Mój słodki Panie...
Twą sunia dzisiaj
Zrobi śniadanie...

Poleż kochanie
wygodnie w łóżku...
A ja się pojawię
W samym fartuszku...

Pozwól że Ci
Kanapkę ja posmaruje...
Uppps.... i cała wnet
Na Tobie ląduje...

Zliżętą słodycz
z Ciebie całą...
Poczujesz jak
Płonie moje ciało...

I Ty zaraz
Zapłoniesz kochanie...
Cóż.... Nie jest nam dane
Dzisiaj śniadanie...

Zaraz swej suni
Rozchylisz uda...
Tego poranka
Nie grozi nam nuda...
Jest dla mnie damą...
I taką pozostanie...
Lecz tylko w dzień...
Bo w nocy ...
Przeistaczam się...
W dzikie...
Okrutne...
Niewyżyte zwierzę..
Które każe mi ...
Traktować Ją inaczej...
Jak dziwkę...
Jak sukę...
Jak ladacznicę...
I wymierzać Jej...
Za to że ulega...
Ból
Ból namiętności...
Ból pożądania...
Utrwalające tym samym...
Że jest moja własnością...

poniedziałek, 13 czerwca 2016

Zobaczył ją, była w samej bieliźnie. Od razu wiedział, że kupiła ją dla niego. Że chciała go skusić. Spojrzał jej w oczy. Były dzikie, namiętne, rozpalone. Znał to spojrzenie. Czuł jak jej ciało jest podniecone. Jak jego pragnie. Pożąda.
- Podejdź_ powiedział...
Tak jest mój Panie-odrzekła...
Szybko spełniła jego prośbę. Już była przy nim. Czekała na rozkazy. Czekała na jedno słowo. Gest. Zaproszenie. Ale Pan był nieugięty. Chciał popatrzeć na jej ciało. Napawać się jej podnieceniem. Szeptał jej tylko i patrzył. A ona przeżywała katusze ale cierpliwie czekała. Jej ciało zalewał coraz większy żar pożądania. Oddychała coraz głośniej. Ciało płoneło. Pragnęło jego. A on tylko mówił. Czuł jak jego słowa rozpalają ją z każdą chwilą coraz bardziej. Napawał się tym widokiem. Cicho błagała go : weź mnie mój Panie. Zerżnij mnie tu i teraz. Ale on był nieustępliwy. Tylko mówił i patrzył na nią. Jęczała z rozkoszy. Pragnęła dotyku, lecz Pan nie pozwolił. Dobrze znał jej ciało i wiedział, że jest już na granicy.
Cicho szepnął : podejdź. Zajmę się Tobą moja suczko.
Zobaczył błysk w jej oku i szept: dziękuję mój Panie.
Nie opieraj się mój drogi...
A ja lekko rozchylę swe nogi...
Włóż pod spódnicę swe dłonie...
A zobaczysz jak moje ciało płonie...
Oboje na to ochotę mamy...
Więc cudowniej rozkoszy się oddamy...
Ciii..
Przyłożę ją do ucha
Niech nikt nie słucha
jak Twe słowa gorące
Takie żarliwe i podniecające
Me ciało rozpalały
I zachęcały do zabawy.
By pozostały tajemnicą naszą
Niech inni ich nie ugaszą.
Tak trudno przestać myśleć o Tobie...
Cały czas jesteś w mojej głowie...
Byłeś moim przyjacielem...
Naprawdę zawdzięczam Ci wiele...
Pamiętam nasze długie rozmowy...
Tej pustki nie zapełni nikt nowy...
Tęsknoty nie zagłuszy butelka wina...
Takich chwil się nie zapomina ...
Rozkoszuje się chwilą cudownego poranka...
Pościel nadal pachnie Tobą....
Jeszcze w powietrzu unosi się zapach
naszego pożądania...
Naszych szalonych wspólnie spędzonych chwil... Ciało jeszcze czuje Twój dotyk...
W uszach szumi Twoj szept....
Tak pragnę zatracić się w tym wspomnieniu...
Pozostać w nim na zawsze....
Przchodził do niej każdego poranka. Był niczym senne marzenie. Ni jawa ni sen. Uwielbiała te Jego wizyty. Z niecierpliwością czekała na nie. Zabierał ją wtedy do pięknej krainy, niesamowitych doznań. Przejmował kontrolę nad jej ciałem. Ona posłusznie Mu się oddawała. Była jego dziwką, gotową spełnić każdy rozkaz. A on umiejętnie dobierał się do jej ciała. Znał je doskonale. Tresował, doprowadzał do niesamowitej rozkoszy. Przy Nim jej ciało zaczęło na nowo pragnąć, pożądać. Był jak narkotyk..
Zrozum w końcu !!!
Nie rozumiesz SUKO
czas zapierdala
jak mały samochodzik
kradnąc nam każdą minutę dnia
Nie rozumiesz SUKO
że sama sobie szkodzisz
unikając, lekceważąc mnie porządnego psa
Nie rozumiesz SUKO
że tym sama sobie szkodzisz
sobie kradniesz chwile
które mogłyby razem ze mna
nam wiele dać
Nie rozumiesz SUKO !!!!!!!!!!!
Oczekiwanie SUKI na swego PANA /
Patrzysz gdzieś przed siebie Pana wypatrujesz
Silnie cię zniewoli
Mocno to odczujesz
Będziesz znowu pragnąć
W swej duszy pożądać
On cię SILNIE zwiąże
Twą duszę przywiąże
I już będziesz MOJĄ
Bez sprzeciwu słowa
Będę dawał rozkosz
Cały czas od nowa...
Przyjdz do mnie suko
Wiem że nia jesteś
Patrzysz
Myslisz
i Pożądasz
Po co sie kryć
Udawać szlachetną
I tak nią nie jesteś
Dziwko z moich fantazji
Odsłon sie przedemną
Tam w głębi tego pragniesz
A ja ukryje Cię przed światem
Bo chce rozpiać ci twoj stanik”
: „Gdy facet spotka Panią na swojej kretej drodze
juz wtedy wie,
że czas jego władzy minął.
Z dzikiego zwierzecia
robi sie potulne zwierzątko, które lezy blisko nóg swej Pani.
Ona krzyknie-on juz jest
Zawoła-waruje przy niej
Są takie kobiety przy których moc przestaje mieć znaczenie”
Dla swej Pani...

Byłem jak zwierz nieokrzesany
Ktory bierze co chce i pragnie Zdobywa,karci,włada i karze
Zwierz to dobrze zna i wie
Tak zawsze do tej pory było
Skóra jego pachniała dzikością
Ale przez kogoś to się zmieniło
I zwierz stał się ...
słabością
Tylko przy niej
PANI jedynej
Bo to ona złapała go za sierść
Tak silnie zwiazala kolczatką
Że ze zwierza tylko dla niej
Zrobił się łagodny pies
Spragniony swej PANI pies

niedziela, 12 czerwca 2016

Spójrz...
Jedno spojrzenie wystarczy.
Jeden mój krótki oddech.
A Ty już dobrze wiesz
co dzieje się w moim ciele.
Jak płonie.
Jak pragnie.
Jak pożąda.
Jak zmienia się przy Tobie.
Jak czeka.
Na Twój szept, którym pieścisz.
Na rozkazy, którymi mną dyrygujesz.
Zatop się we mnie.
Doprowadź do szaleństwa..
Tak jak tylko TY potrafisz ...
Chodź...
Ukryjemy się przed światem...
Przed spojrzeniem
tych wszystkich zawistnych ludzi...
Nikt nas tam
nie odnajdzie ...
Zatopimy swe usta
W tak namiętnym pocałunku,
jakiego jeszcze nie zaznałam...
Nasze usta staną się jednością...
Twoje spojrzenie
Me ciało hipnotyzuje...
I grzeszne myśli wywołuje...
Twój szept zmysłowy....
Uderza mi do głowy...
Tylko wyciągnij po mnie
swe dłonie...
A moje ciało
Natychmiast zapłonie...
Wpadnę w Twe ramiona...
Wiem że wtedy
Będę dopiero spełniona....

poniedziałek, 6 czerwca 2016

Ciiii kochanie...
Bo my...
Żyjemy w swoim świecie...
O którym Wy nic nie wiecie....
Do którego wstępu nie macie...
I nigdy go nie poznacie..
Gdzie królują nasze zmysły...
A nie czyjeś domysły...
Wszystkie burze przetrwamy...
Jeżeli swoją tajemnicę zachowamy...
Całuj mnie...
Tak dziko...
Tak drapieżnie...
Aż zabraknie tchu...
Jak tylko Ty potrafisz...
Niech moje usta
czują Twój smak...
Niech pamiętają...
Niech pożądają..
Niech pragną...
Niech tęsknią...
Ubóstwiam Cię moje kochanie...
Chociaż życie
stawia przed nami wyzwanie...
Wszystko przetrwamy...
Bo swój świat mamy...
W którym się odnajdziemy...
Gdy w chwili zwątpienia będziemy....
Jesteś moim dzikim marzeniem...
Snów urzeczywistnieniem...
Ty rozpalasz moje ciało...
I sprawiasz że ciągle mi mało...
Moje ciało pragnie, Ciebie pożąda...
Na innych nawet nie spogląda...
W swoim pożądaniu zatopieni...
W nocy w jedno ciało złączeni...
Jestem Twoją suką...
Jestem Twoja dziwką...
W dzień niewinną anielicą..
A w nocy drapieżną ladacznicą...
Jestem Twoja mój Panie...
I niech tak pozostanie...
Uwielbiam swego Pana...
Przy Nim mogę być zwariowana...
Papa dobrze mnie wyszkolił...
I na zaloty innych uodpornił...
Odkąd rzucił na kolana...
Jestem wierną suką swego Pana...
Nie ma miejsca u mego boku...
Odkąd stanął w mego życia progu...

piątek, 3 czerwca 2016

Jestem tajemnicą owiana...
W mgle swej zmysłowości schowana...
Jestem zagadką nieodgadnioną...
Tylko nielicznym ujawnioną...
Więc nie licz kotku...
Że sprawdzisz co mam w środku...
Ach Ty mój kotku...
Zobacz jak cała płonę w środku....
Wiem że chcesz posmakować...
I swe biurko wypróbować...
Zasługujesz na chwilę wytchnienia...
Na odrobinę zapomnienia...
Więc będę Cię kusiła...
Przed Tobą się wiła...
Aż w końcu kochanie....
Twój upór ustanie...
Proszę Cię mój Panie...
Nie skazuj mnie na to czekanie...
Weź i wyzwól ciało moje...
Niech rozchyli swe podwoje....
A Ty weźmiesz je w swe dłonie. ...
I natychmiast zapłonie....
Będziesz mnie pieprzył wytrwale...
Aż będę w takim szale....
Że me ciało opadnie...
Gdzieś w mrocznej krainie na dnie...
spójrz na me ciało jeczące....
na me piersi sterczące...
Na ten błysk w oku...
jestem jakby w amoku...
Nie baw się już dłużej z zapięciem...
jednym tylko szarpnieciem...
Wyzwól piersi moje...
I zatop w nich zęby swoje...
Męcz je, gryź je....
Aż me ciało oszaleje...
Aż poczujesz w ustach krwi smak...
Ach wiesz jak lubię gdy to robisz tak...
Niech ten ból słodki poczuję...
Wiesz jak tego potrzebuję...

czwartek, 2 czerwca 2016

Tak delikatnie....
Z gracją...
Kołysząc biodrami...
Zdejmuję z siebie cały wstyd...
Stanę przed Tobą..
Bez zażenowania...
Bez bielizny...
Całkiem naga...
Ach te truskawki...
Rozpływają się w ustach ..
Przypominają mi Ciebie...
Twój smak...
Czuję go w ustach...
Uwielbiam go kosztować ...
Spójrz jak
moje spragnione ciało płonie....
Już dłużej nie czeka
Na Twe dłonie...

Jak na niegrzeczną
dziewczynkę przystało...
Sama zatroszcze się
O swoje ciało...

Będę się sama
porządnie pieściła...
Bym swe ciało do pożądnego
orgazmu doprowadziła...
Jej ciało płoneło... Wiedziała że zaraz wroci...Postanowiła go kusić seksowną bielizną... Usiadła na blacie... Czekała z niecierpliwością na niego... I nagle zobaczyła go w drzwiach ... Przyglądał się jej z ożywieniem... Zauważyła błysk w jego oku... Wiedziała że ten widok pobudzi jego ciało... Czuła już że nie będzie mógł się jej oprzeć... Zamruczała cicho... Szepneła: Jestem Twoja, wiesz o tym. Chcę Cię teraz. Chcę abyś mnie teraz pieprzył... Poszedł do niej... Wbił się w nią ustami.... Jękneła z rozkoszy... Zaczęła rozpinać koszulę i zobaczyła jego wysportowane ciało... Tak bardzo go pragnęła... Pieszcząc powoli zmierzała ku jego nabrzmiałej męskości... Mruczała z zachwytu... Nagle złapał ją za włosy ściągnął z blatu i wymierzył siarczystego klapsa. A potem kolejnego. Pośladki zrobiły się różowe... Z jej ust wydobyło się jedynie: dziękuję mój Panie... Przejechał dłonią i poczuł jaka jest spragniona... Jak go pożąda... I połączyli się we wspólnej rozkoszy... A on zapytał: dobrze Ci suko. Lubisz to...Tylko kiwneła głową... Powoli uwalniali swe dzikie żądze. Doprowadzając się wspólnie do niesamowitego orgazmu...
Przeglądam się w
Pierwszych promieniach poranka...
Słońce otula mnie
Niczym ciało spragnionego kochanka...
P
Czekam na Ciebie
z utęsknieniem mój miły....
Pragnę aby w końcu
moje sny się spełniły...

Abyś pocalunkiem budził mnie
każdego ranka...
A ja była dla Ciebie
jak taka dzika kochanka...


Achh....
Ta moja figlarna natura.....
Ja tylko chciałam sprawdzić ...
Co mi zrobisz jak mnie złapiesz....

No cóż teraz już wiem.....

Mój Pan tylko syknął w me ucho:
- zaraz policzę się z Tobą suko moja ....
A ja rozpłynęłam się w jego dłoniach....
Uwielbiam go takiego... Rzucił mnie na łóżko.... Zdarł ze nie mnie ubranie... Zapłonęłam pod jego wściekłym spojrzeniem.... Wiedziałam, że teraz zajmie się mną odpowiednio... Szepnęłam tylko: rżnij mnie mój Panie.. I w tej chwili poczułam go w sobie... Był taki stanowczy i zdecydowany... Z każdą chwilą rozpalał mnie coraz bardziej...Wiłam się z rozkoszy... Nagle złapał mnie za włosy i szepnął : I to by było na tyle. Nie pozwolę Ci dzisiaj dojść. To będzie twoja kara za nieposłuszeństwo... Prosiłam ... Ale był nieugięty... Szybkim krokiem wyszedł z sypialni i zostawił mnie rozpaloną, niespełnioną...

środa, 1 czerwca 2016

Jestem mój Panie przy Tobie....
Taka cicha....
Spokojna......
Uległa....
Jestem Twoja....
Poczuj jak moje ciało drży
Przy każdym Twym dotyku.
Jak pragnie Cię i pożąda.
Jak ulega Tobie.
Jesteś Panem moich dni.
Czuję ten smak rozkoszy....
Uwielbiam zlizywać go
z Twojego ciała...
Jesteś niczym deser
po ciężkim dniu...
Mój poeto....
Kocham Cię,
gdy ubierasz mnie w swoje wiersze,
Gdy każda litera pobudza me ciało,
A każdy wers spija pożądanie z mych ust,
Gdy swoją nagłością kreślisz mnie w sobie...
Chce zlizać całą słodycz z Twych ust...
Tak zachłannie...
Chciwie...
Delektować się Tobą....
Wszystko co najlepsze przynosisz mi.
Dajesz mi radość i ocierasz łzy.
Już na zawsze chce być z Tobą bo jesteś moją lepszą połową.
Mijają dni i mijają z Tobą lata,
A każdy dzień to dla mnie ważna data.
Zawsze jestes dla mnie na pierwszym planie,
NIE OBCHODZI MNIE ZAWISTNYCH LUDZI GADANIE

/Mesajah/
Wystarczyło jedno spojrzenie jedno słowo z Twojej strony aby moje ciało zapłonęło. Aby poczuło jak Mój Pan ma na nie ochotę. Jak pragnie, pożąda. Jak chce mnie tu i teraz. Czuję jak chwytasz mnie za nadgarstek. Jak wykręcasz mą dłoń.przechylasz mnie Jak energicznym ruchem przyciągasz do siebie. Jak kąsasz mą szyję. Druga ręka wędruje w górę po moim udzie.. czuje jak energicznym ruchem zrywasz bieliznę, ubranie. Chwytasz za szyje i popychasz na ścianę. Czuję twe silne palce zaciśnięte wokół mej szyi. Jej chłód paraliżuje moje rozgrzane ciało. Wywołuje dreszcz który targa mym ciałem.Szepcze do ucha bierz mnie mój Panie. Chcę Cię poczuć.Chcę abyś mnie zniewolił. Wymierzasz mi klapsa. Rozkoszny ból przeszywa me ciało. Błagam o więcej. Chwytasz moje udo i podnosisz do góry jednocześnie wbijajac się we mnie. Krzyczę z rozkoszy. Unosisz drugie a ja owijam się wokół twoich bioder. Poruszamy się we wspólnym rytmie. Tak ostro i namiętnie. Zrywam z Ciebie koszulkę i kąsam twoje ramię. Uwielbiam je pieścić, całować. Wbijać swoje pazurki w twe plecy. W tym cudownym tańcu zatracamy się bez reszty. Tworzymy jedność. poddajemy się rozkoszy..Robisz ze mnie suke taka spragnioną każdego twojego dotyku. Twojego szeptu, rozkazu. Spełniam każde twe pragnienie. Oddaje się Tobie z rozkoszą....
Pragnę Cię..
Pożądam...
Z niecierpliwością czekam
na każdą chwilę z Tobą...
Chcę Cię poczuć...
Chcę poczuć Twoje chciwe dłonie...
Chcę abyś traktował mnie
Jak dziwkę...
Ostro...
Zdecydowanie...
Pragnę...
Zatracić się w szale namiętności...
Oddać się w całości...


Mam takie marzenie...
Móc kochać się z Tobą
tak szaleńczo i namiętnie...
Zatracając się w sobie...
Od zmierzchu
aż po blady świt...
Czasami musimy przystanąć, zastanowić się
nad własnym życiem.
Poddać się refleksji.
Czy nie czas
przemyśleć pewnych spraw.
Czy nie należy dokonać zmian....
Chwile spędzane z Tobą to prawdziwa rozkosz.... Wyzwalasz we mnie
najdziksze żądze...
Moje ciało płonie... Pożąda...
Ja jestem
Twoją suką...
A Ty moim Panem...
To Ty wydajesz rozkazy...
A ja je grzecznie wykonuje...
Czekam na każdy Twój gest...
Mówisz chodź...
Idę...
Mówisz nie...
Grzecznie czekam...
Klęczę u Twych stóp...


Jeżeli nie potrafisz sprawić
by Twoja kobieta
czuła się jak księżniczka,
nie zasługujesz na to,
aby została Twoją suką....


Poddaje się
bezgranicznie ufając.....
Wiem,
że przy Tobie
jestem bezpieczna.....
Oddaje Ci
moje ciało..
moja duszę....
Należę do Ciebie...