piątek, 21 października 2016

Za me potknięcia
karzesz mnie srogo.
Stosujesz twardą
musztrę wojskową.
Chociaż się staram
stosujesz kary.
Tak abym nigdy
nie straciła wiary.
Staram się słuchać
wciąż głosu Twego.
Czasem tak bardzo
podniesionego.
Lecz Ty mnie szkolisz
wciąż coraz mocniej.
Wymagasz więcej
każdego dnia.
Chcesz coraz więcej
rozkoszy mi dać.
Chcesz coraz więcej
oddania mego.
Tak abym pragnęła
już tylko Pana swego.
Że jestem Twoja
bym pamiętała.
I swoje życie
w Twe ręce oddała.
I każdą zachciankę
już Pana swego.
Wypełniała ochoczo
bez zawahnia żadnego.
By każda Twa prośba
rozkazem mym była.
A każda z Tobą chwila
głęboko w pamięci wyryła.
Bym  uwielbiała
tak Pana swego.
Że nie pragnęłabym
już żadnego innego...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz